W pierwszym tak obszernym wywiadzie po klęsce w boju z Khabibem Nurmagomedovem, Conor McGregor odniósł się m.in. do pytań o swoją przyszłość, zatargi z prawem, „aferę barową” i wszystko to, co działo się za kulisami negocjacji z UFC w sprawie powrotu.

W trakcie długiego wywiadu, jakiego The Notorious udzielił Arielowi Helwani z ESPN, padło wiele deklaracji i słów wyjaśnienia dla ostatnich wydarzeń z udziałem Conora. Postanowiliśmy to wszystko ująć w jednym treściwym podsumowaniu.

Ogłoszenie przejścia na emeryturę
Kilka miesięcy temu Conor ogłosił (nie pierwszy z resztą raz), że przechodzi na sportową emeryturę. Mało kto w to uwierzył i najwyraźniej słusznie.  W rozmowie z Helwanim, Irlandczyk przyznał, że bardzo wiele działo się za kulisami, o czym fani nie wiedzą. W nim buzowały emocje, nieudany obóz przygotowawczy do walki w Nowym Jorku, złamanie stopy, do tego negocjacje z UFC, zamieszanie wokół jego osoby, targi o bójkę po walce wieczoru UFC 229. Zareagował emocjonalnie i napisał, że odchodzi z MMA, bo na tamten moment tak właśnie czuł.

„Wydaje mi się, że nigdy nie przejdę na emeryturę od MMA. Będę walczył do końca życia. To jest we mnie, w mojej krwi. Zabiorę to ze sobą do grobu.”

powiedział wreszcie.

Powrót latem był w planach, ale Conor złamał rękę w maju
Do złamania ręki w maju doszło podczas pokazowej walki bokserskiej, na cele charytatywne, we własnym klubie Conora. Miał to być element sparingów, rozpoczynających przygotowania do kolejnej walki, planowanej na lato. W trakcie tego pokazu z Michaelem McGrane, Conora poniosło, jakby to była prawdziwa walka, niefortunnie wyprowadził cios lewą ręką, która uderzając w czaszkę rywala po prostu pękła. Musiał w związku z tym przejść operację i zapomnieć o możliwości walki w UFC latem, choć taki był pierwotny plan. Plusem całej sytuacji jest to, że Conor został zmuszony do trenowania i wzmacniania prawej ręki podczas niedyspozycji lewej. Dzień przed wywiadem lekarz pozwolił mu wrócić do sparingów i obciążania kontuzjowanej w maju dłoni.
Walka w UFC planowana była na koniec lipca, a jego przeciwnikiem miał być Justin Gaethje.

Aktualne relacje z UFC
„To tylko biznes. UFC jest częścią mnie, a ja jestem częścią UFC. Budujemy to wszystko razem.”

McGregor przyznał, że w ciągu ostatnich miesięcy pojawiły się ze strony UFC próby umniejszania jego roli w organizacji, jak choćby proponowanie mu występu w co-main evencie gali, ale to wszystko stanowi już pieśń przeszłości. McGregor stwierdził też, że nie ma tu miejsca na emocje. To jest biznes, a jego relacje z UFC są w tej chwili świetne. Obie strony chcą jego powrotu.

Aktywność na Twitterze
Zapytany o to, dlaczego w ostatnich miesiącach tak aktywnie komentuje walki na Twitterze, odpowiedział

“Uwielbiam tę grę, Ariel! Jestem jej częścią i kocham to oglądać! Oglądam gale od karty wstępnej do końca.”

Dodał również, że wiele działo się i dzieje wokół jego potencjalnych rywali i sporo walk pośrednio lub bezpośrednio dotyczyło niejako jego osoby, jego byłych przeciwników. Do tego MMA to jest coś, co kocha, czym żyje.

Przegrana z Khabibem
McGregor uważa, że cieniem na jego przegranej walce położyła się kontuzja, której doznał 3 tygodnie przed galą UFC 229. Złamana, spuchnięta stopa uniemożliwiła mu pełną mobilność, a dodatkowo Khabib irytował go uciekając po całej klatce przed jego ciosami.
Conor przyznał, że wyciągną wielką naukę z tej przegranej i jest gotowy na kolejne wyzwania.
Nadal liczy na rewanż, bo do walki podczas UFC 229 nie przygotował się należycie.

Kiedy powrót i kto przeciwnikiem?
„Kogo chcę w walce powrotnej? Wiesz co? Chcę dostać z powrotem swoje mistrzowskie tytuły. Chcę odkupienia za ten nieudany obóz przygotowawczy. Tyle się nauczyłem… wiem, ile włożyłem w to zaangażowania.”

przyznał.

„Ktokolwiek to będzie, kogokolwiek mi dadzą, jestem w tym! Jak ma to być Nate, to ok, jak Jorge to też dobrze. Serio, ktokolwiek! Tony Ferguson, Justin Gaethje, rewanż z Holloway’em, rewanż z Aldo. Tyle jest potencjalnych walk dla mnie. I naprawdę nie jest ważne, kto to będzie. Chodzi tylko o to, abym znowu był w tej grze. Żebym znowu był sobą, a nie tylko skorupą i cieniem siebie.”

McGregor dodał również, że gdy za bardzo angażował się w treningi, to nie było dla niego dobre w opinii jego trenerów. Gdy natomiast opuszczał salę treningową, zatracał się w „dżungli”.

„Nie możesz tak robić, nie możesz być w tym sporcie tylko częściowo. Nie w takiej grze. I ja zapłaciłem za ten błąd. To tyle. Nikogo nie obchodziło, czy miałem jakieś kontuzje. Ludzie mają na to wywalone.”

dodał.

Zapytany, czy zawalczy jeszcze w tym roku potwierdził, że jest to możliwe, bo może wreszcie wrócić do normalnych, pełnych treningów.  Celuje w koniec roku.
Wśród potencjalnych rywali Conor rozpatruje także Maxa Holloway’a, Frankiego Edgara oraz Tony’ego Fergusona.

Nate Diaz: inspiracja i… frustracja?
Conor przyznał, że z przyjemnością oglądał walkę Diaz vs Pettis. W jego odczuciu Nate wygrał dzięki doświadczeniu, które przeważyło szalę zwycięstwa na jego stronę.

„Byłem szczęśliwy widząc, jak wygrywa.”

powiedział.

Zapytany, jak odebrał fakt, że Nate nie wspomniał o nim w wywiadzie po walce, a zamiast tego wyzwał do boju Jorge Masvidala, stwierdził:

„Słuchaj, on spędził ponad 15 minut w oktagonie, doznał wielu urazów, to była mega intensywna walka. A Nate to mega spryciarz. Otworzył sobie nowe pole do negocjacji z gościem, który ma dwa świetne zwycięstwa za sobą i który był akurat na miejscu w hali. Nate to cwaniak, jakich mało. Nie czuję się pominięty, “wyboksowany” poza grę. To ja “wyboksowałem” Nate’a, pamiętaj. Zobaczymy, co będzie. Jeśli on nie chce tej walki, to nie winię go za to. Są dla mnie inne walki do zrobienia.”

podsumował.

Dodał również, że cieszył się z powrotu Nate’a, który nie tylko potrafi dbać o swoje biznesy poza UFC, ale również pokazać pazur w klatce, co dla Conora jest inspirujące.

Treningi z Johnem Kavanagh?
Helwani poruszył również temat głównego trenera McGregora z SBG, Johna Kavanagh. Conor przyznał, że w ostatnim czasie, słuchając jego wywiadów, czuł się lekko odstawiony na boczny tor i o to ma pretensje do Johna. Również nie był zadowolony z tego, jak układała się współpraca, tak jakby trener odpuścił sobie chęci do poprawiania jego umiejętności i pracy nad jego rozwojem. Wyjaśnił jednak, że definitywnie będzie miał go w swoim narożniku i nie wyobraża sobie innej opcji.

Incydent w barze
„Popełniłem błąd. Ten facet zasługiwał, żeby miło spędzić czas w pubie bez zakończenia go w taki sposób… chciałem mu to zrekompensować i to zrobiłem, ale nie to się liczy. Przesadziłem. Muszę być tam przed Wami i wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Jestem to winny osobom, które mnie wspierały. Jestem to winny mojej matce, ojcu, rodzinie. Jestem to winny osobom, które mnie trenowały w sztukach walki. Nie jestem taki. To nie powód, dla którego wszedłem w sztuki walki czy zacząłem się ich uczyć.”

powiedział, odnosząc się do ujawnionego przez ESPN nagrania, na którym widać, jak McGregor uderza starszego mężczyznę.

Zobacz także: Conor McGregor z pokorą o incydencie w barze: To kompletnie nieakceptowalne

źródło: ESPN