Nie ma wątpliwości, że rok 2018 dla Ricky’a Simona (14-1) był naprawdę udanym czasem, który zaowocował wieloma osiągnięciami. Simon rozpoczął ubiegły rok od kolejnej wygranej, która była jego piątym zwycięstwem z rzędu. Ten rekord powiększył się o kolejne dwie walki, które Simon stoczył już w UFC.

Mimo to, zawodnik wydaje się nie do końca usatysfakcjonowany:

Zawsze jestem swoim najsurowszym krytykiem. Mam wrażenie, że nie dałem z siebie wszystkiego, że mogłem lepiej zaprezentować swoje umiejętności. Czuję, że nie pokazałem jeszcze, kim jest prawdziwy Ricky Simon.

Dla Simona zbliża się kolejna okazja, by powiększyć swój rekord o kolejne zwycięstwo, ponieważ w karcie głównej na UFC 234 zmierzy się z Rani Yahyą (26-9). Walka odbędzie się w dywizji koguciej.

Spytany o swój plan na to starcie, odpowiedział:

To, jak chcę poprowadzić tę walkę, nie jest żadnym sekretem Myślę, że to oczywiste, że nie mogę pozwolić mu być na górze, żeby nie miał możliwości szybko mnie poddać. Będę mieszał i kręcił, żeby było ciekawie i żeby skończyło się to nokautem z mojej strony.

źródło: mmaweekly.com