Cezary Oleksiejczuk to niewątpliwie obecnie jedno z gorętszych nazwisk na nadwiślańskiej scenie MMA. Ze względu na rosnące zainteresowanie jego personą, przedstawiciele organizacji planowali ściągnąć do pojedynku z nim ikonę, Michała Materlę. 

Już niebawem miejsce będzie miała 37. edycja FEN-u. Wszyscy dokonali wszelkich starań, by dostarczyć jak najlepsze, sportowe widowisko, a my już wkrótce sami będziemy mogli ocenić, jak to wyszło. Nie da się jednak ukryć, że karta walk z czterema mistrzowskimi pojedynkami zwiastuje spore emocje.

Zobacz także: FEN 37: Rębecki vs. Osipyan – karta walk. Gdzie i jak oglądać?

Do konfrontacji o najwyższe laury w wadze do 77 kilogramów przystąpi niesiony serią czterech wygranych w formule MMA, Cezary Oleksiejczuk (7-2), który stanie w szranki z reprezentanem Rosji, Aigunem Akhmedovem (22-2). Choć wydaje się, że przed Polakiem stoi niełatwe zadanie, prezes organizacji – Paweł Jóźwiak – zdradził, goszcząc w programie Koloseum, iż planowali oni zestawić go z jednym z najbardziej rozpoznawalnych nazwisk nad Wisłą, Michałem Materlą (30-8). Ostatecznie panowie nie znaleźli jednak wspólnego języka, więc cały precedens zakończył się fiaskiem.

Powiem jeszcze, jaki był pomysł na tę najbliższą galę. Szukaliśmy atrakcyjnego rywala dla Czarka Oleksiejczuka i padł pomysł, żeby zrobić starcie – legenda polskiego MMA, czyli Michał Materla kontra Czarek Oleksiejczuk, w kategorii do 84 kilogramów. Czarek od razu się zgodził, bardzo mu się spodobał ten pomysł. Zastanawiał się nad tym zaledwie pięć minut. Myślę, że to byłoby ciekawe – młody, gniewny kontra legenda. Niestety, teraz jeszcze było trudno dogadać się ze sztabem Michała, ale kto wie, co przyniesie przyszłość.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Materla w ostatnim czasie związany był z organizacją EFM Show, jednakże jego przygoda z nimi związana dobiegła już końca. Na ten moment nie wiadomo, gdzie zakotwiczy na dłużej, natomiast ze względu na status, jaki wypracował sobie przez lata startów, z pewnością niezbyt łatwo go pozyskać.

Źródło: polsatsport.pl