Kolejna ważna walka w UFC dla polskich fanów – Marek Bujło zadebiutuje podczas katarskiego wydarzenia, a jego rywalem będzie stójkowicz – Denzel Freeman. Jak obstawić walkę zawodników, o których niezbyt wiele wiadomo? Zrobiliśmy porządny research i oto, co przewidujemy!
Marek Bujło (6-0) vs Denzel Freeman (6-1)
Grzegorz: Denzel Freeman to zapaśnik z krwi i kości – zawodnik, który przez lata budował swoją bazę na macie, ocierał się o kwalifikacje olimpijskie i dysponuje profilem typowym dla amerykańskich wrestlerów: mocne wejścia w nogi, dynamiczne zejścia pod ciosami, świetna kontrola przy siatce i umiejętność utrzymywania pozycji z góry. To nie jest stójkowicz, który będzie wdawał się w otwarte wymiany – jego priorytetem jest sprowadzenie walki do parteru, presja i przejmowanie walki w płaszczyźnie, w której zawsze czuł się najpewniej. Jego stójki nie można natomiast lekceważyć.
Zobacz także: UFC Katar: Tsarukyan vs. Hooker – karta walk. Gdzie i jak oglądać galę z udziałem Marka Bujło?
Marek Bujło to przede wszystkim czarny pas BJJ –utytułowany grappler, który w MMA wygląda dokładnie tak, jak wyglądają grapplerzy z prawdziwego zdarzenia: szybkie skrócenie dystansu z ciosami i czasem kopnięciami, inicjowanie klinczu, haczenia, przejścia do obaleń z bliskiego dystansu. Polak w każdej walce kończył rywali w pierwszych rundach, trzy razy przez poddanie, trzy razy ciosami w parterze. To jednak zestaw rekordów typowych „lokalsów”, którzy często nie byli przygotowani na jego tempo i agresję. Po wejściu w klincz Bujło nie zwalnia – szuka podcięć, przejścia do dosiadu, aktywnie zmienia pozycje, szuka technik kończących. Jego styl jest ofensywny: gdy poczuje, że rywal nie nadąża technicznie, od razu zwiększa intensywność, przechodzi do pełnej kontroli i zasypuje mocnymi ciosami w parterze oraz łokciami.
Problem? W UFC po raz pierwszy spotka człowieka, który nie przewraca się od samego zamiaru obalenia. Do tego Bujło skraca dystans często bez kompletnego przygotowania – eksplozja i timing są jego atutami, ale wejścia bywają dość liniowe, co na wyższym poziomie jest ryzykowne. Starcie może zacząć się od spokojnego badania dystansu, ale już po kilkudziesięciu sekundach Freeman spróbuje zejścia pod ciosami, licząc na wejście w nogi i zepchnięcie Bujły na siatkę. Polak nie będzie jednak łatwym celem – odpowie krótkimi kombinacjami i kopnięciem na korpus, próbując wymusić klincz na własnych zasadach. Jeśli dojdzie do pierwszej poważnej wymiany zapasów, Freeman prawdopodobnie utrzyma pozycję z góry, lecz Bujło (choć nie miał jeszcze okazji w tej pozycji walczyć w MMA) z pleców będzie aktywny: praca biodrami, przejścia do trójkąta, szukanie balachy, próby wstawania przy siatce – bo właśnie tego się oczekuje od zawodnika tak utytułowanego w BJJ i walczącego w największej organizacji MMA na świecie.
W stójce Bujło może mieć krótkie momenty przewagi agresją i tempem, ale każdy jego liniowy wjazd w nogi otworzy Freemanowi okno na kontr-obalenie i kontrolę. Pojedynek może więc przypominać klasyczne zderzenie dwóch grapplerów, którzy chwilami zmuszeni są bić się w stójce – z tym że każde zwarcie będzie niosło ryzyko dla obu, a najmniejszy błąd w scramble’ach może przechylić całą walkę w jedną stronę. W miarę narastania zmęczenia bardziej metodyczne, uporządkowane zapasy Freemana mogą zacząć przejmować inicjatywę, podczas gdy kreatywność Bujły będzie groźna tylko wtedy, gdy złapie jedną naprawdę czystą pozycję do ataku. Mój typ: Denzel Freeman przez decyzję – dzięki presji zapaśniczej, kontroli na górze i odbieraniu Bujle jego największej broni, czyli ofensywnego grapplingu. Nie skreślam jednak Polaka, który oczywiście ma szanse w każdej chwili złapać skutecznie technikę kończącą, przeciwnik jednak ma wszystko, by zneutralizować jego największe atuty i narzucić swój styl walki.
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Bujło: 2.75
Freeman: 1.44
