Członkowie komisji podczas wtorkowego spotkania jednogłośnie podjęli decyzję o odwieszeniu Jona Jonesa (22-1), przywracając mu jednocześnie tymczasową licencję na występy.  To oznacza, że będzie on mógł skrzyżować rękawice w rewanżowym pojedynku z Alexandrem Gustafssonem (18-4).

Były mistrz dywizji półciężkiej ostatni raz wystąpił w oktagonie 29 lipca 2017 roku, kiedy to na UFC 214 pokonał Daniela Cormiera (22-1) w ich rewanżowym pojedynku. Jednak wkrótce okazało się, że Bones został przyłapany na stosowaniu niedozwolonych środków dopingowych, przez co wynik walki został zmieniony na no-contest a Jones zawieszony przez komisję Antydopingową. 

Wtorkowa decyzja to bardzo dobra informacja dla samego zawodnika, ale również fanów na całym świecie. Nie ma bowiem dalszych przeszkód aby 29 grudnia zmierzył się on ponownie z Alexandrem Gustafssonem, w walce wieczoru na gali UFC 232. Ich pierwsze starce było bardzo wyrównane, a decyzja sędziów mogła pójść w każdą stronę. 

Zobacz także: Alexander Gustafsson przed walką z Jonem Jonesem: Pokonanie tego gościa będzie moim największym osiągnięciem

Bones zapłacił karę w wysokości 205 000 dolarów, jednak w poście na Instagramie stwierdził, że taka jest kolej rzeczy.

https://www.instagram.com/p/BrSvzVNlEM9/
Czasami musisz wydać trochę pięniędzy, żeby zarobić trochę pieniędzy. Muszę przyznać, że w dużej mierze jestem zadowolony z tego jak potoczyły się sprawy na wczorajszej Komisji Sportowej stanu Kalifornia. Jestem wyszkolonym i licencjonowanym zabójcą gotowy znowu dać czadu.

Jon Jones wyraził również wolę aby dobrowolnie poddawać się testom VADA, które są niezależne od testów wykonywanych przez NSAC. Warto podkreślić, że jeśli odmówi od badań VADA, to nie wpłynie to w żaden sposób na jego licencję.

Pojedynek z Alexandrem Gustaffsonem odbędzie się o tytuł mistrza wagi półśredniej, który do tej pory należał do Daniela Cormiera, przed jego przejściem i zdobyciem pasa wagi ciężkiej.

źródło: twitter.com, instagram.com