Jeden z pierwszych zawodników KSW, który deklarował chęć wzięcia udziału w walce na zasadach dawnej organizacji Pride FC zgłasza swoją kandydaturę na kolejne edycje projektu Epic. Wspomniał również, jak widziałby to w „Bitwie o Radom”.

Patryk Kaczmarczyk (11-2) już jakiś czas temu przyznał w jednym z wywiadów, że chętnie zmierzyłby się z Robertem Ruchałą (9-1) według wyżej wspomnianych reguł. Panowie po raz drugi staną naprzeciw siebie już 18 maja podczas gali KSW 94, jednak będzie to walka na standardowych zasadach mieszanych sztuk walki. Stawką pojedynku będzie tymczasowy pas wagi piórkowej największej polskiej organizacji.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Zawodnik z Radomia przebywa obecnie za granicą i przygotowuje się do wspomnianej konfrontacji w jednym z najlepszych klubów na świecie – Kill Cliff. Podtrzymuje jednak swoją kandydaturę do kolejnych edycji KSW Epic.

Jak oglądaliśmy galę to powiedziałem do Artura (Ostaszewskiego, przyp. red.), że chcę koniecznie w tym Pride-rules zawalczyć, żeby były soccer kicki, stompy, to ja jestem do tego.

Na pytanie czy ma wymarzonego rywala na ewentualność takiego starcia przyznał, że wziąłby każdego kogo by mu zaoferowano. Zasugerował również, jak mogłaby wyglądać “Bitwa o Radom”, gdyby pojedynek odbywał się na zasadach Pride:

Raczej wziąłbym to co by dali. Ja uwielbiałem Pride. Do czegoś takiego bym wyszedł chętnie. (…) Wyobraźmy sobie jakbym miał do wyboru soccer kicki w walce z Danielem Rutkowskim, który dwa razy leżał po ciosach na ziemi. Ta walka mogłaby się brutalnie skończyć. Te soccer kicki to jest jednak potężna broń. Wiadomo, nie wygląda to humanitarnie na pewno i dla niektórych odbiorców jest to straszne i brutalne, ale jest to gdzieś blisko takiej prawdziwej walki i dla mnie to byłoby okay.

Zobacz również: Szpilka o opinii Raubo na temat Mameda: “Nie miał racji, widzieliśmy”

Fot.: Instagram / Patryk Kaczmarczyk