Nick Diaz nie zamierza respektować żadnych rankingów ani drabinek w UFC. W powrotnej walce – chce się zmierzyć z Alexem Pereirą, bądź Israelem Adesanyą.

Niegdyś czołowy zawodnik organizacji Strikeforce oraz WEC – Nick Diaz powrócił we wrześniu 2021 roku po wieloletniej przerwie do oktagonu UFC. Miało to miejsce na gali UFC 266, starszy z braci Diazów stanął naprzeciwko byłego mistrza – Robbiego Lawlera. „Ruthless” nie miał problemów ze znokautowaniem wyglądającego dramatycznie źle Diaza. Od tamtej chwili, słuch po Nicku zaginął, a szef UFC – Dana White jasno stwierdził, że jego zdaniem, Nick nie powinien już wracać.

Diaz nie zamierza jednak słuchać rad swojego przełożonego i już planuje powrót do klatki UFC.

Proszę ich o walkę najszybciej, jak to możliwe. Nie chcę walczyć z Jonem Jonesem, ale Israel Adesanya bądź Alex Pereira brzmią idealnie. Zawsze chcę się konfrontować z najlepszymi.

– wyjawił w najnowszym wywiadzie starszy z braci Diazów.

Nick pojawił się wraz ze swoim bratem Natem na ostatniej gali UFC 285, która odbyła się w Las Vegas. Diazowie bawili się świetnie na publiczności podczas wydarzenia.

Ostatni raz, Diaz walkę wygrał… 11 lat temu. Miało to miejsce na gali UFC 137, gdzie jednogłośnie na punkty pokonał BJ-a Penna. Następnie, uległ Carlosowi Conditowi, przegrał także z Georgesem St-Pierrem oraz Andersonem Silvą, choć wynik tej walki zmieniono na no-contest, gdyż obaj zawodnicy wpadli na dopingu.

Prośba Diaza na 99% nie zostanie wysłuchana. Wspomniani przez niego zawodnicy rywalizować będą o pas mistrzowski wagi średniej już w przyszłym miesiącu.

Zobacz także: Israel Adesanya reaguje na zwycięstwo Jonesa: „Chciałem więcej, ale ku*wa, to było imponujące!”

źródło: bjpenn.com