Sebastian Przybysz obronił po raz pierwszy swój mistrzowski pas i to w jakim stylu! Polak skrzyżował rękawice z mocnym Brazylijczykiem i poddał go odwrotnym trójkątem nogami! Piękne ukoronowanie gali KSW 64!

Już w pierwszych sekundach walki Santos zaczął od niskich kopnięć. Sebastian spróbował kilku ciosów, oddał kopnięcie i poszedł w klincz. Popracowali przy siatce, gdzie Brazylijczyk mocno starał się obalić za dwie nogi mistrza, ale bezskutecznie. Powrót na środek klatki i szermierka na pięści. Santos jest aktywniejszy, podejmuje więcej prób uderzeń. Przybysz spokojnie, ale przy każdej możliwej okazji odgryza się celnie.

Dobre kopnięcie na tułów w wykonaniu Bruno na początek drugiej rundy. Santos przejmuje środek klatki i zaczyna „ganiać” Przybysza po okręgu. W klinczu pada przypadkowe kopnięcie w krocze i Sebastian ma kilka chwil, aby wrócić do siebie. Santos kolejny raz próbuje obrotówki, ale nie trafia. Przybysz atakuje ciosami na głowę, również z kontry, do tego dystansuje frontami. Następnie Sebastian rusza po obalenie, wpina się za plecy i szuka poddania. Dość szybko zapina trójkąt nogami i zaczyna bić łokciami z góry. Gdy tylko rywal podnosi głowę, Sebastian próbuje wcisnąć ręce na szyję, aby zapiąć duszenie.

Santos ponowie atakuje w kreatywny sposób – latającym kopnięciem. Przybysz odpowiada z kontry, kiwając większość ciosów Brazylijczyka. Polak próbuje obalenia, ale wraca do stójki. Santos rusza się niestandardowo, sporo uderzeń markuje, chce uśpić przeciwnika i idzie po nogi. Przybysz obniża pozycję, próbuje skontrolować mu nogę, ale Bruno udaje się posadzić Sebastiana. Walka ląduje w parterze, gdzie przez dłuższą chwilę Santos ma przewagę. I wtedy Polak zapina nogami odwrotny trójkąt (chyba pierwszy w historii KSW) i zmusza przeciwnika do kapitulacji. Sędzia przerywa walkę!

Skrót walki obejrzycie TUTAJ.