Historia kontraktowa Slima Trabelsiego jest bardzo zagmatwana, jednakże możliwe, iż uda się dojść do porozumienia, a ten znajdzie „nowy dom”. Przygotowujący się w poznańskim ANKOS-ie MMA zawodnik ma bowiem dołączyć do Bellatora.

Niepokonany Slim Trabelsi (5-0) we wrześniu minionego roku sięgnął po mistrzowski pas ARES FC. Chwilę później świat obiegła informacja, iż został on zakontraktowany przez największą promocję MMA na świecie – UFC. Niestety, na jego nieszczęście, jeden z głównodowodzących francuskiej organizacji nie chciał zwolnić go z kontraktu, przypominając o wcześniejszych zapiskach. Wywiązało się z tego niemałe zamieszanie, które ostatecznie spowodowało, iż Tunezyjczyk nie mógł dołączyć do globalnego potentata.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Menadżer Trabelsiego, Ali Abdelaziz, potwierdził teraz Aaronowi Bronsteterowi, że jego podopieczny trafia do Bellator MMA. Sytuacja nadal nie jest jednak do końca wyprostowana…

„Według jego menadżera, Ali’ego Abdelaziza, mistrz wagi ciężkiej ARES FC, Slim Trabelsi, podpisał kontrakt z Bellatorem.”

Pomimo, iż Fernand Lopez z ARES FC, nie wydał w tym temacie żadnego oświadczenia, porozumiał się z jednym z reporterów. Co ważne, nadal podtrzymuje swoje wcześniejsze stanowisko, nie chcąc wypuścić Trabelsiego.

„Odnośnie Slima Trabelsiego: Fernand Lopez mówi mi, że nadal obowiązuje go kontrakt z ARES FC i nie pozwoli mu go zerwać, by mógł podpisać umowę z Bellatorem. Gdy organizacja oficjalnie ogłosi porozumienie, złoży nakaz sądowy.”

Zobacz także: Niepokonany „Icao” rywalem Prachni na UFC 290

Portal MMA Fighting poprosił o odniesienie się do tej sprawy również przedstawicieli amerykańskiej organizacji. Ci postanowili pozostawić oświadczenie Lopeza bez komentarza.

Źródło: Twitter/Aaron Bronsteter, Twitter/Cole Shelton, MMA Fighting