Bardzo wyczekiwania walka karty KSW 64, czyli starcie w wadze półśredniej pomiędzy Michałem Pietrzakiem i Shamilem Musaevem, zakończyła się większościowym remisem, który początkowo wzbudził sporo kontrowersji i dał powody do dyskusji na fanowskich forach, a wśród publiczności w Atlas Arenie wywoła nawet gwizdy. 

Pietrzak rzucił się do boju błyskawicznie, ale Musaev szybko skontrował, bez problemu się broniąc. Przez kolejne sekundy obaj zaczęli się badać, ale nie padł ani jeden cios. Pietrzak ruszył zatem po to, co lubi i zna: zapasy. Wcisnął Shamila w siatkę. Ten ze wszystkich sił starał się utrzymać w pionie i nie dać się obalić. Udało się. Walka wróciła na środek klatki, po czym ponownie Michał ruszył w klincz. Gdyby Musaev nie przytrzymał się klatki, wylądowałby na macie. Sędzie odjął Rosjaninowi za to punkt. Shamil zaczął uderzać proste i odskakiwać, aby nie dać się złapać w klincz. Przez chwilę w zwarciu obaj okładali się wzajemnie po głowach. Po rozerwaniu Shamil trafił celnie w głowę przeciwnika. Michał poszedł po obalanie, ale Rosjanin szybko wstał, choć nie na długo, bo Polak ponownie wszedł w nogi, gdzie zdołał wypracować dosiad i na głowę przeciwnika poleciały mocne ciosy z góry.

Drugą rundę Musaev otworzył niskim kopnięciem. Pietrzak wyraźnie koncentrował się na poszukiwaniu mocnego ciosu. Shamil ponownie udowodnił, że jest niesamowicie szybki nie dając się trafiać. Musaev krążył wokół Pietrzaka, kopiąc i wypatrując szansy na atak. Michał spróbował obalenia, ale nie utrzymał rywala w parterze. Shamil spróbował obrotówki, naruszając Pietrzaka. Ten poszedł w klincz, ale Rosjanin zerwał go, aby nie tracić sił na przepychanie. Nawet zagoniony pod siatkę Musaev okazał się groźny – kontrując akcję Polaka celnym podbródkowym i kończąc frontem na tułów.

Trzecia odsłona ponownie wyglądała podobnie: Musaev unikał klinczu, uciekał spod siatki, a Pietrzak polował na obalenie. Michał stracił trochę rezon, zwłaszcza, gdy Shamil znalazł się za nim i złapał go w klamrę pod siatką. W ostatniej minucie Rosjanin obrócił przeciwnika, powalił na matę i wstał. Pietrzak ruszył do przodu, próbując desperacko złapać rywala jakimś ciosem i ustrzelić, ale bezskutecznie.

Walka – ku sporemu zaskoczeniu wszystkich – zakończyła się większościowym remisem. Sędziowie punktowali: 29-27 (Musaev), 28-28, 28-28.