Zhang Weili otwarcie przyznała, że pogodziła się z utratą pasa w walce z Rose Namajunas. W odczuciu chińskiej zawodniczki nowa mistrzyni zasługuje na pełen szacunek całego świata MMA.

Dla Zhang porażka na UFC 261 w kwietniu tego roku przerwała wciąg zwycięstw, który zawodniczka utrzymywała przez całą zawodową karierę – wcześniej przegrała tylko raz, w debiucie z Meng Bo w 2013 roku.

Po kilku miesiącach od pojedynku Zhang wróciła myślami do starcia i wypowiedziała się na temat tego, co sądzi o byłej rywalce:

Teraz to ona jest mistrzynią. Musicie ją doceniać. Musicie darzyć ją szacunkiem, jak boga. Nie możecie myśleć, że zdobyła pas, ponieważ ja popełniłam błąd. Rose jest na szczycie. Jest jedna na milion. Powinnam ją szanować. Ale wciąż mam ją na celowniku.

Dodaje, że przegrana miała na nią ogromny wpływ. Długo zajęło jej, by ostatecznie pogodzić się z wynikiem starcia. Zawodniczka przyznaje, że tuż po walce nie dopuszczała do siebie, że pojedynek już się zakończył:

Dzień po nie mogłam zasnąć przez 20 godzin. Nie spałam wcale. Gdy tylko zamykałam oczy, widziałam ten moment. Pytałam więc trenera, czy rzeczywiście straciłam pas.

Na kwietniowej gali chińska zawodniczka zaliczyła nokaut w pierwszej rundzie przez kopnięcie na głowę. Walka trwała niespełna półtorej minuty.

źródło: YouTube/ Scarlett Zeng