Po wygranej nad Kamaru Usmanem, Khamzat Chimaev zameldował się w najlepszej dziesiątce kategorii średniej UFC. Na ten moment zajmuje tam jednak dość odległą pozycję, więc prawdopodobnie będzie musiał jeszcze trochę poczekać na walkę mistrzowską. 

Odkąd Khamzat Chimaev (13-0) dołączył do największej organizacji MMA na świecie, nieustannie wspomina, iż interesuje go tylko jedno – mistrzowskie złoto. Choć wcześniej rywalizował w ramach dywizji półśredniej, w minionych miesiącach przeszedł do średniej.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Ostatni raz w klatce zameldował się podczas gali z numerem 294. Dosłownie w ostatniej chwili wypadł mu pierwotnie planowany rywal – Paulo Costa (14-2) – więc finalnie skrzyżował rękawice z byłym czempionem wagi do 77 kilogramów, Kamaru Usmanem (20-4). Starcie rozegrało się na pełnym dystansie, a „Borz” utrzymał nieskazitelny bilans, zwyciężając przez większościową decyzję sędziów.

Po siódmej wygranej pod sztandarem globalnego potentata, Chimaev zadebiutował w rankingu kategorii średniej. Póki co zajmuje on dziewiątą pozycję, więc z pewnością będzie musiał jeszcze kogoś pokonać, zanim stanie przed szansą wywalczenia tytułu.

Zobacz także: Strickland uważa, że Chimaev nie zasługuje na walkę o pas

Źródło: ufc.com, fot. Chris Unger/Zuffa LLC