Tego wieczoru Róża Gumienna nie zaliczy do udanych. Po mocnej i dość wyrównanej walce Polka przegrała na punkty z niższą, ale wyraźnie bardzo silną Cornelią Holms.

W pierwszej rundzie Gumienna starała się utrzymać walkę w stójce. Dużo biła na głowę i kopała. Holm szybko pokazała, że chce iść z byłą kickboxerką w parter. Odważnie skracała dystans i dążyła do obaleń.

W drugiej odsłonie początek rundy należał do szybkiej i lotnej na nogach Róży Gumiennej, więc Szwedka obaliła. W parterze to Róża była bardziej aktywna, zaprezentowała też świetną pedaladę a gdy przekonała się, że nie wstanie spod Holm, postanowiła blokować jej ruchy, aby sędzia przerwał z powodu pasywności. I faktycznie, walka wróciła do stójki. W ostatniej minucie Róża pokazała, co to znaczy efektywny striking i siła ciosu. Kilka razy udało jej się wstrząsnąć Szwedką.

Zobacz także: Rywal Gamrota uważa go za lepszego zawodnika od Poiriera, Gaethje i Fizieva: To absolutny top dywizji!

Do trzeciej rundy Polka wyszła jakby o nowych siłach – mocne ciosy na głowę Holm sypały się gęsto. Szwedka zwolniła wyraźnie – próby obaleń i późniejszego utrzymania się z góry w drugiej rundzie zmęczyły ją bardzo. Po dwóch nieudanych zejściach po nogi wreszcie Holm udaje się obalić. Tym razem Szwedka jest aktywniejsza, dużo bije z góry, zdobywa nawet pozycję boczną i przechodzi za plecy. Róża daje radę wstać, ryzykując sporo. Walka toczy się pod siatką. Sporo pracy w klinczu, ale też kopnięć ze strony Holm. Na 20 sekund przed końcem walki Cornelia obala i tak już zostaje do końca.

Decyzją sędziów Polka przegrywa na Oktagon 34 (punktacja: 2 x 29-28, 30-27).