Polak nie tak wyobrażał sobie swój debiut w największej organizacji MMA na świecie. Nie szuka jednak żadnego usprawiedliwienia.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Za nami gala UFC Vegas 86 z udziałem dwóch naszych rodaków. Marcin Prachnio zanotował dobry występ i przedłużył nadzieję na dalszą współpracę z organizacją Dany White’a. W nieco innym nastroju kończył minioną noc debiutujący w szeregach amerykańskiego giganta Robert Bryczek (17-6). Wojak z Bielsko-Białej niestety nie zdołał wydłużyć swojej serii zwycięstw do sześciu. Po trzech rundach pojedynku sędziowie jednomyślnie orzekli triumf Ihora Potierii (20-5). 

Robert nie zamierza się jednak poddawać. W pierwszych słowach po walce przyznał, że jako doświadczony zawodnik – ma zamiar wyciągnąć wnioski i wrócić do ciężkiej pracy.

“Nie tak planowałem debiut w UFC ale gdy człowiek planuje Pan Bóg się śmieje. Taki jest sport, jako doświadczony już zawodnik mogę jedynie powiedzieć że wyciągam lekcje, nie szukam wymówek, wracam do pracy i na ścieżkę zwycięstw, już przez to przechodziłem nie raz i zrobię to ponownie. Dostałem mnóstwo wiadomości wsparcia, oczywiście słów krytyki nie mniej ale przyjmuje wszystko, dziękuje Wam i swojej drużynie za poświęcenie . Wykonaliśmy mnóstwo ciężkiej pracy i tylko dlatego boli sportowe ego że nie udało się tego pokazać. Pozdrowienia dla wytrwałych! Zawsze wracamy silniejsi! Oss”

Zobacz także: UFC Vegas 86: Bryczek z porażką w debiucie. Potieria wyraźnie lepszy

Źródło, Fot.: Instagram / Robert Bryczek